Budowanie marki osobistej często kojarzy się dzisiaj z szybkim sukcesem, wiralami w mediach społecznościowych i niekończącym się wyścigiem za uwagą odbiorców. Codziennie widzę, jak kolejne osoby w branży próbują dogonić trendy — wpychają się w każdy nowy format, testują kolejne filtry, uczą się tańców na TikToku albo nagrywają rolki, bo „tak teraz trzeba”.
I tak oto powstaje wrażenie, że marka to coś, co można stworzyć w kilka tygodni — ot, wrzucasz rolkę, dodajesz hooka, montujesz przejścia, boom: sukces gotowy. Tylko że prawdziwa marka tak nie działa.
Marka to coś znacznie więcej niż tylko dobrze nagrana rolka czy udany post w social mediach. To długofalowy projekt — strategia, historia, spójność i przede wszystkim świadomość tego, kim jesteś i po co w ogóle się tym zajmujesz. To nie sprint na lajki, ale maraton na lata.
Dlaczego o tym piszę?
W zeszłym tygodniu wzięłam udział w dwóch webinarach, które doskonale pokazały mi, jak mocno rozjeżdżają się dziś oczekiwania odbiorców od realnych potrzeb budowania marki.
Na pierwszym webinarze ekspert opowiadał, jak rolka w social mediach powinna być dynamiczna, pełna hooków, szybkich cięć, modnej muzyki i przejść — bo tylko wtedy ma szansę zatrzymać widza na 3 sekundy i przebić się w feedzie. Wszystko podporządkowane algorytmom: zatrzymaj uwagę, wzbudź reakcję, niech TikTok lub Instagram Cię nagrodzi.
Na drugim webinarze — zupełnie odwrotnie. Ekspert twierdził, że niepotrzebne są żadne montaże ani muzyka, bo teraz „autentyczność” rządzi. Wystarczy włączyć aparat, zacząć mówić i już — magia się dzieje. Bo podobno widzowie mają dość nachalnego montażu, chcą prawdy, chcą „naturalności”.
I wiecie co? Oboje mieli rację… w swoich bańkach. Bo każdy z tych ekspertów mówił o narzędziu. Tyle że narzędzie to nie marka.
Narzędzia to tylko narzędzia
Nie mam nic przeciwko rolkom, TikTokom czy innym formatom. Sama korzystam z różnych form komunikacji, bo wiem, że w dzisiejszym świecie musimy być tam, gdzie są nasi odbiorcy. Ale zawsze powtarzam: narzędzia mają służyć marce, a nie odwrotnie.
Nie każda marka potrzebuje dynamicznych przejść i hooków. Nie każda marka potrzebuje „naturalnego” gadania do kamery. A już na pewno nie każda marka powinna naśladować kogoś innego tylko dlatego, że „tak się teraz robi”.
Budowanie marki zaczyna się od Ciebie. Od Twojej historii, wartości, tonu komunikacji i strategii. Dopiero później dochodzi pytanie: jak te wartości i historię najlepiej pokazać światu? I wtedy wybierasz narzędzia, które są spójne z Tobą i z tym, jak chcesz być postrzegany.
Budowanie marki to projekt długofalowy
To nie jest coś, co da się zrobić w miesiąc czy dwa. Nie ma jednego webinaru, który powie Ci, jak nagrać rolkę i dzięki temu zostać liderem swojej branży. To wymaga czasu, cierpliwości i konsekwencji.
Budowanie marki to budowanie zaufania. A zaufania nie zdobywa się z dnia na dzień. Potrzebujesz pokazywać swoją wiedzę, swoje wartości, swoje podejście — i robić to regularnie, nie wtedy, kiedy akurat jest „moda na rolki”.
Potrzebujesz być obecny w swojej branży — w rozmowach, w działaniach, w projektach. To nie znaczy, że masz być wszędzie i robić wszystko. Wręcz przeciwnie: lepiej robić mniej, ale z sensem i w zgodzie ze sobą.
Marka to nie sezonowa stylizacja
Dla mnie marka to coś, co wnosisz do świata swojej branży. To Twoja historia, Twoje doświadczenie, Twoje przekonania, które z biegiem lat stają się Twoim znakiem rozpoznawczym.
Bo jeśli budujesz markę tylko po to, by dogonić algorytm czy trend, Twoi odbiorcy to wyczują. Dziś szybciej niż kiedykolwiek. Przewiną, odwrócą wzrok, pójdą dalej.
Ale jeśli budujesz markę, która jest naprawdę Twoja — opartą na Twoim głosie, doświadczeniu i wartościach — wtedy przyciągasz ludzi, którzy zostaną z Tobą na lata. Ludzi, którzy wracają, polecają Cię, chcą być częścią Twojej historii.
Jak więc budować markę na lata, a nie na sezon?
- Zacznij od siebie — kim jesteś, w co wierzysz, w czym jesteś dobry.
- Zrozum swoją branżę — ale nie pozwól, by to trendy dyktowały Twoją markę.
- Dobieraj narzędzia świadomie — czy rolki są Ci potrzebne, czy może lepszy będzie newsletter, blog, podcast, LinkedIn?
- Bądź konsekwentny — Twoja marka nie powinna zmieniać się co miesiąc. Ona ewoluuje, ale nie gubi swojego DNA.
- Pamiętaj o relacjach — bo marka to nie tylko komunikaty, to także relacje, które budujesz z ludźmi.
I jeszcze jedno
Nie daj sobie wmówić, że sukces w budowaniu marki zależy od tego, jak dobierasz muzykę do rolki albo jak dynamiczne są Twoje przejścia w montażu. To wszystko są detale. Ważne jest, by Twoja marka była Twoja — spójna, autentyczna i budowana na lata.
Bo marka to nie trend. To zobowiązanie na lata.
A jeśli chcesz budować coś, co przetrwa — odpuść pogoń za sezonowymi trikami i zacznij od siebie.
Zapraszam do współpracy: https://www.justynasprawka.pl/kontakt/